Gdzie złasić się o pomoc – frankowe rozważania
Frankowicze już od kilku lat nie mają łatwego życia. Niestety, muszą uiszczać raty za kredyt, które jednak wcale nie sprawiają, że staje się on mniejszy. Wręcz przeciwnie – w niektórych przypadkach kwota kredytu może nawet wzrosnąć. Wszystko poprzez zmianę kursu franka szwajcarskiego. Niestety, wiele banków nie podało starającym się o kredyt wszystkich niezbędnych informacji, poprzez co wprowadzili w błąd swoich klientów. To z kolei spowodowało zawarciem wielu umów, które zawarte nie powinny zostać. Frankowicze zastanawiają się zatem, gdzie mogą szukać pomocy?
Pierwszy ratunek – ustawa frankowa
Wielu frankowiczów czekało na to, aż zareaguje państwo. Nie chodziło bowiem o kilka czy kilkanaście osób ale o ok. 900 tysięcy kredytobiorców, którzy poprzez niedopuszczalne działanie banków, zostali oszukani. Niestety, okazało się, że państwo niewiele robi w tej sprawie, pomoc frankowiczom nie nadchodzi, a ustawa frankowa, która miała być ratunkiem nie powstała przez wiele lat, do dnia dzisiejszego, w formie zadawalającej. Dlatego wiele osób postanowiło na własną rękę walczyć o sprawiedliwość. Oczywiście pozew można wnieść samemu. W tym celu warto zaoznać się z instrukcjami w sieci, jak należy to poprawnie zrobić i jakie dokumenty skompletować, a także na jakie opłaty sądowe trzeba się przygotować. Inny, rozwiązaniem – zdaje się, że znacznie lepszym, jest znalezienie dobrego adwokata.
Jak znaleźć kancelarię?
Przede wszystkim można posiłkować się Internetem. W tym przypadku nie jest to złe rozwiązanie. Wiele kancelarii reklamuje swoją działalność właśnie w Internecie, szczegółowo opisując swoje sukcesy oraz zmagania z bankami, które oferowały kredyty frankowe.
Internet może pomóc nam również w znalezieniu grup i for, na których swoimi doświadczeniami wymieniają się inni frankowicze. Od nich można dowiedzieć się, jaka kancelaria jest dobra, z usług jakich prawników korzystają lub dołączyć się do pozwu zbiorowego (co nie zawsze jest korzystnym rozwiązaniem).
Co można wywalczyć?
Decydując się na walkę z bankiem można wywalczyć bardzo wiele. Idealnym rozwiązaniem jest możliwość spłaty kredytu we frankach po kursie z dnia podpisania umowy. Ale są również inne rozwiązania. Zdarza się, że bank proponuje inny rodzaj ugody – czasem warto ją rozważyć.
Przede wszystkim warto zdać sobie sprawę, że warto walczyć, bo innym naprawdę się udaje. Czy uda się tobie? Wszystko zależy od determinacji oraz od kancelarii adwokackiej. Czasem batalia trwa dłużej, czasem krócej, jednak pojawia się coraz więcej wyroków, które mogą dawać nadzieję!
Unieważnienie umowy kredytowe czy odfrankowienie kredytu?
W konsekwencji pozwu, często sąd orzeka albo o unieważnieniu umowy kredytowej, albo o odfrankowieniu jej. Na decyzję sądu wpływ ma wiele czynników. Warto jednak jeszcze przed wzniesieniem pozwu zastanowić się wraz z prawnikiem, które rozwiązanie byłoby w naszej sytuacji lepsze i o nie wnioskować. Unieważnienie umowy kredytowej niesie bowiem za sobą zupełnie inne konsekwencje niż odfrankowienie kredytu. Czym się różnią? Odfrankowienie kredytu niesie konsekwencje przede wszystkim dla banku. To on musi podjąć działania zmierzające ku przeliczeniu kredytu z franków na złotówki oraz zwrocie nadwyżki WPS wraz z odsetkami. Musi on również wyliczyć nowe raty, które będą opierały się na kwocie kredytu wypłaconego w złotówkach oraz oprocentowania wynikającego z umowy. To wszystko jest bardzo korzystnym rozwiązaniem dla frankowicza. W przypadku unieważnienie umowy, sprawy toczą się nieco inaczej. obowiązkom podlegają obydwie strony, a zatem zarówno bank jak i frankowicz. Kredytobiorca musi oddać bankowi całość wypłaconego kredytu w złotówkach, natomiast bank musi zwrócić frankowiczowi wszystkie kwoty, które zapłacił. Mowa tu nie tylko o ratach, ale również policach, prowizjach i innych, które zostały przez niego poniesione. Oczywiście, dla niektórych kredytobiorców będzie to bardzo dobre rozwiązanie, dla innych znacznie lepszym scenariuszem jest odfrankowanie kredytu.