E-sport – sport czy jednak nie?

Wiele osób, które dużo siedziały przy komputerze słyszało z ust rodziców: „Odszedłbyś w końcu od tego komputera! Tylko grasz i grasz!” lub „Zostaw już ten komputer. Marnujesz tylko czas!”. Gry komputerowe były uważane przez starsze pokolenie jako niepotrzebne i demoralizujące. Były dla nich zwykłą stratą czasu i powodowały wszystko co najgorsze. Sprawiały, że byłeś agresywny i najchętniej spędziłbyś całe życie przy komputerze. Dzisiaj wiemy, że to kompletny stek bzdur i nic, co mówili nie jest prawdą. Oczywiście zdarzają się przypadki osób, które zatraciły się w grach komputerowych i nic więcej nie chcą robić ze swoim życiem, lecz są to przypadki ekstremalne. Komputery pozwalają nam usprawnić pracę i stworzyć rzeczy bez nich niemożliwe, a gry komputerowe poprawiają nasz refleks, myślenie oraz uczą szybkiego podejmowania decyzji. Nic dziwnego, że powstał E-sport, czyli profesjonalne rozgrywki profesjonalnych graczy w różnych grach.

Nowy wymiar

E-sport jest dość nową dziedziną sportu, lecz na całym świecie przeżywa właśnie swój rozkwit. Powstają nowe profesjonalne ligi różnych gier komputerowych; zakładane są nowe drużyny profesjonalnych graczy, które są sponsorowane przez duże marki; gracze mają własne fancluby, a na największych zawodach e-sportowych pula nagród przekracza miliony złotych. Wszystko odbywa się w wielkich salach lub na stadionach i prowadzone są transmisje na żywo. Profesjonalni „e-sportowcy” pracują na kontraktach podpisanych z drużynami, dostają wypłatę oraz uczestniczą w regularnych treningach. Brzmi dość podobnie do normalnego sportu jakim jest piłka nożna lub koszykówka, prawda? Skąd zatem taka fala „hejtu” na tę dziedzinę sportu?

Mowa nienawiści

Komu najbardziej przeszkadza E-sport? Głównie ludziom starej daty, którzy są w jakiś sposób związani z tradycyjnym sportem (emerytowani zawodnicy, eksperci, arbitrzy, komentatorzy) lub są zwykłymi fanami. Uważają, że dzieci w ten sposób usprawiedliwiają swoje lenistwo i tracą tylko czas. Mówią, że e-sport nie jest sportem, ponieważ „siedzi się tylko przed monitorem i nic nie robi”. Prawda jest trochę inna. Zawodnicy e-sportowi są poddawani podobnemu wysiłkowi, co tradycyjni sportowcy. Może nie w kwestii fizycznej, lecz psychicznej. Zmożone myślenie, wymóg stawania na wyżynach swoich umiejętności lub wyostrzenie zmysłów na dłuższy czas (niekiedy mecz e-sportowy, np. w CSGO potrafi trwać 5-6 godzin, jeśli w grę wchodzą finały dużych rozgrywek) potrafi zmęczyć każdego psychicznie. Zmęczenie fizyczne również występuje u e-sportowców. Oczy bolą od światła monitorów, plecy od dłuższego siedzenia w jednym miejscu lub głowa od natłoku bodźców zewnętrznych. W ekstremalnych przypadkach może dojść do skoliozy, zespołu cieśni nadgarstka lub pogorszenia się wzroku.

Jak widać e-sport jest to taki sam sport jak każdy inny. Co powoduje tę nienawiść w stosunku do e-sportu? Może troska o młodzież. Możliwe, że niezrozumienie go, a być może starsi ludzie po prostu nie lubią zmian i nowości. Oczywiście nie wszyscy. Najlepiej dla nich, gdyby po prostu się z tym pogodzili lub tego sami spróbowali. Obecni piłkarze, koszykarze lub inni sportowcy bardzo chętnie spędzają swój czas wolny właśnie na graniu w gry komputerowe oraz „streamowaniu” ich dla swoich fanów. E-sport to pełnoprawny sport.