Dlaczego chętniej oglądamy Bundesligę i 2 Bundesligę, niż naszą polską ekstraklasę?
Zdążyliśmy już przywyknąć do faktu, że nasza najwyższa klasa rozgrywkowa piłki nożnej nie prezentuje sobą najwyższego poziomu. A ciężko nawet stwierdzić, że jest to liga drugiej kategorii, gdyż austriacka, Szwajcarska, Belgijska, czy też Rosyjska piłka klubowa, przewyższa ekstraklasę i to dość zauważalnie. Polski kibic nie ma więc innego wyboru i musi zadowolić się spotkaniami na zagranicznych boiskach. Z uwagi na różne uwarunkowania, nawet te historyczno geograficzne, najbliżej do futbolu na wysokim poziomie mamy za naszą zachodnią granicą w Niemczech.
Nasi zachodni sąsiedzi oferują futbol na najwyższym poziomie, dlatego właśnie dla polskich kibiców Bundeliga, a nawet niższa klasa rozgrywkowa, czyli 2 Bundesliga, jest dla nas o wiele bardziej atrakcyjna niżeli spotkania na naszym rodzimym podwórku. Co więcej, nawet jeśli nie mamy okazji śledzić wyników Bundesligi na żywo, sprawdzamy je później na specjalnych portalach, aby jednak być na bieżąco. To oczywiste, że emocjonujące spotkania i najlepsi piłkarze przyciągają wielu entuzjastów piłki nożnej, ale dlaczego są to rozgrywki, które tam bardzo interesują kibiców z Polski?
Bundesliga oczami polskiego kibica…
Tabela Bundesligi jest zdominowana przez Bayern Monachium, a ten stan rzeczy utrzymuje się względnie przez większość historii tych rozgrywek, aczkolwiek nie oznacza to jednak, że w lidze niemieckiej brakuje innych zespołów, które pretendują do grona najlepszych i rokrocznie radzą sobie w pucharach europejskich, czyli np. w Lidze Mistrzów. Mecze Bundesligi fundują nam wiele emocji, gdyż to chociażby słynny Der Klassiker – spotkanie pomiędzy Borussią Dortmund i Bayernem Monachium, lub też derby Zagłębia Rury, w których Borussia podejmuje Schalke Gelsenkirchen.
My, jako kibice dobrego futbolu, ale przede wszystkim polskich zawodników, z nostalgią wspominamy występy Tomasza Hajty, Jacka Krzynówka, czy też Euzebiusza Smolarka w Bundeslidze, aczkolwiek szczególnym sentymentem darzymy jednak czasy słynnego trio z Dortmundu, kiedy to pod wodzą Jurgena Kloppa m.in. Błaszczykowski, Piszczek i Lewandowski, zdołali dwukrotnie sięgnąć po mistrzostwo Niemiec, przerywając dominację Bayernu, a także docierając aż do finału Ligi Mistrzów.
Najlepiej potoczyła się później kariera Roberta Lewandowskiego, który obecnie z dorobkiem przeszło dwustu bramek, znajduje się już na trzecim miejscu klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców Bundesligi wszech czasów. W tym zestawieniu, lepsi są jedynie dwaj legendarni niemieccy piłkarze – Klaus Fisher oraz Guerd Muller. Pierwszy z nich, być może zostanie za niedługo wyprzedzony przez polskiego napastnika, aczkolwiek ten drugi wydaje się być jednak nie do doścignięcia, a wszystko to z uwagi na jego wyższość nad resztą stawki w czasach, kiedy ten występował. Nie przeszkadza to jednak Lewandowskiemu bić wszelkie rekordy, jakie tylko stają mu na drodze. Jednym z najpopularniejszych i najbardziej spektakularnych jest ten, kiedy udało mu się w niespełna dziewięć minut strzelić aż pięć bramek, i to wchodząc w drugiej połowie jako rezerwowy.
Chociaż istnieje wiele plotek i dywagacji na temat przyszłości polskiego napastnika, wiele wskazuje jednak na to, że możliwość pobicia wszelkich rekordów, zapisując się w tym samym w historii niemieckiej Bundesligi, skusi Roberta Lewandowskiego do pozostania w Bayernie Monachium, aż do końca swojej wspaniałej i usłanej sukcesami kariery.